Tybetańska księga Umarłych
“Szlachetny synu! Oto przyszedł na ciebie czas tego, co nazywamy śmiercią, i stoisz w jej obliczu. Dlatego myśli twoje niech będą takie: “Ach, skoro przyszedł na mnie czas śmierci i stoję w jej obliczu, to wobec tej mojej śmierci umysł swój napełniam jedynie miłością, współczuciem i bodhiczittą”, obym dla dobra wszystkich czujących istot, podobnych w liczbie niepojętym niebiosom, osiągnął stan buddy! I wszystko, co zaistnieje w moim umyśle, a szczególnie obecne moje myśli, niech obróci się na dobro wszelkich czujących istot. Niechaj w jasności śmierci rozpoznam dharmakaję i w jej sferze niech mi będzie dane osiągnąć najwyższe urzeczywistnienie mahamudry, dla pożytku wszystkich czujących istot! A jeślibym tego nie osiągnął, to obym w bardo mógł poznać, że jestem w bardo. Urzeczywistniając mahamudrakaję poprzez jogę bardo wszelkimi sposobami pragnę działać dla dobra wszelkich istot żywych, nieskończonych liczbą jak niebo!” Nie porzucaj takich właśnie rodzących się w umyśle pragnień, przypominaj sobie wcześniej otrzymane pouczenia co do praktyki medytacyjnej!”.