Akong Tulku Rinpocze – unikanie problemów
“Wielu z nas bardzo umiejętnie unika bolesnych sytuacji; każdy ma na to swoją ulubioną receptę. Zmieniamy pracę lub adres, znajdujemy nowego kochanka, biegniemy do lekarza albo otaczamy się przyjaciółmi. Możemy też oddawać się fantazjom, oglądać telewizję, brać narkotyki, przejadać się lub nadużywać alkoholu. Kiedy te działania nie zdają egzaminu, możemy zacząć cierpieć na bezsenność lub stracić umiejętność prawidłowego myślenia; stajemy się w końcu tak wyczerpani, że popadamy w chorobę. Może nas kusić myśl o samobójstwie, mimo iż taki czyn byłby równie zły, jak zabicie drugiego człowieka. Litowanie się nad sobą może prowadzić do różnorodnych problemów, bez możliwości znalezienia dla nich jakiegokolwiek rozwiązania. Widzimy więc, na jak wiele rozmaitych sposobów możemy zapomnieć o intencji rozwijania współczucia zarówno wobec siebie, jak i innych.
Ucieczka czy unikanie sytuacji odwraca jedynie umysł od naszych problemów, ale w żadne sposób nie przybliża do ich rozwiązania. Jeśli robimy wyłącznie to, co sprawia nam przyjemność, a stronimy od tego, czego nie lubimy, nasze kłopoty powiększają się i ustawicznie powracają. W międzyczasie – być może – rujnujemy zdrowie i umysł, i wpadamy we wszelkiego rodzaju złe nawyki, które stają się coraz mocniejsze i z których coraz trudniej się wyzwolić. Kiedy ulegamy słabości, stajemy się jedynie słabsi; jest mało prawdopodobne, abyśmy mogli na dłuższą metę uwolnić się od cierpienia. Rolnik może używać całych ton sztucznych nawozów, aby przez kilka lat mieć dobre żniwa, a w końcu przekonać się, że zatruł i zniszczył ziemię. Powinniśmy skorzystać nieco ze swej mądrości; nie operować doraźnymi środkami, ale zamiast tego poszukać rozwiązań, które przyniosą trwałą korzyść i pomogą nam wyjść poza przyczyny cierpienia.
Nie oznacza to, że do sytuacji, które są dla nas nieprzyjemne powinniśmy odnosić się w sposób sztywny i pozbawiony elastyczności. Traktowanie rzeczy zbyt serio może być tak samo szkodliwe, jak próżne i frywolne życie. W pierwszym przypadku możemy stracić poczucie humoru i naszą egzystencję potraktować jako nieustanną walkę, a w drugim – istnieje ryzyko zamknięcia się w świecie fantazji. W obu przypadkach tracimy kontakt z codziennością i – w konsekwencji – z naszymi prawdziwymi odczuciami, jakie się z nią wiążą. Tak dzieje się również wówczas, gdy przytłoczeni jesteśmy negatywnymi emocjami, takimi jak gniew i zazdrość, lub gdy jesteśmy opętani przeszłością czy przyszłością. Musimy zachować spojrzenie na świat taki, jakim jest teraz – taki, w jakim właśnie żyjemy.
Do tej pory skupialiśmy się na tym, co się dzieje, kiedy próbujemy uciec od problemów. Poprzez trenowanie umysłu możemy nauczyć się konfrontować i efektywnie dawać sobie radę z tym, co w danym momencie odczuwamy jako bolesne czy wywołujące zmartwienie. Sam fakt stanięcia w obliczu danej sytuacji uwolni nas od zmagań związanych z ucieczką. Być może zdziwimy się bardzo. gdy odkryjemy, że to, co nas męczy, nie jest takie wielkie, złe ani ważne, jak sobie wyobrażaliśmy”.
Akong Tulku Rinpocze – POSKRAMIANIE TYGRYSA (strony 50-52)