Ajahn Brahm – Dlaczego każdy dzień nie może być dniem wypłaty?

Kiedy zaczynasz praktykować medytację, możesz pomyśleć, że żadna z twoich sesji medytacyjnych nie jest dobra. Ale w następnej sesji medytacyjnej możesz usiąść i wszystko stanie się niezwykle spokojne i łatwe. Pomyslisz wtedy: “Łał! Teraz mogę medytować!”.

Ale potem następna medytacja jest tak straszna, jak te pierwsze. Co się tu dzieje?

Mój pierwszy nauczyciel powiedział mi coś,

co pocżatkowo wydawało mi się nieco dziwne.

Jego słowa brzmiały: – Nie ma czegoś takiego,

jak zła medytacja. – I miał rację.

Wszystkie te medytacje, które nazywa się złymi lub frustrującymi, są zarazem tymi, podczas których wykonywałem ciężką pracę w nadziei na natychmiastowe otrzymanie swojej “zapłaty”. Można to porównać do osoby, która pracuje w poniedziałek cały dzień, ale nie otrzymuje pod koniec dnia wynagrodzenia. Myśli sobie: “Po co robię to wszystko?”. Pracuje następnie przez cały wtorek i wciąż nic nie dostaje. Kolejny zły dzień. Przez cały dzień w środę i czwartek nadal pracuje, ale nadal nic nie wskazuje na rychłą zapłatę. Cztery złe dni pod rząd. Potem przychodzi piątek. Osoba wykonuje dokładnie taką samą pracę jak wcześniej, a na koniec dnia szef wręcza jej zarobki za cały tydzień. Łał! Dlaczego każdy dzień nie może być dniem wypłaty?

Dlaczego każda medytacja nie może być dniem wypłaty? Podczas trudnych medytacji budujesz swój kapitał, dzięki któremu osiągniesz sukces. W trudnych medytacjach budujesz swoją siłę, która nadaje pęd do spokoju. Wtedy, gdy zgromadzisz wystarczający kapitał, umysł wpada do dobrej medytacji, a to jest twój dzień wypłaty. Ale potrzeba pamiętać, że to właśnie podczas tak zwanych złych medytacji została wykonana większość pracy.

Trudne medytacje nadają pęd do spokoju.

(strony 30-31,